Mała garść ciekawostek nt buraków ćwikłowych:
• Rzadko się to zdarza, ale Polska jest wymieniana wśród największych producentów buraków na świecie (obok Rosji, USA i Francji).
• W czasach starożytnych buraki były uprawiane głownie dla ich - liści! :) Wcześni Rzymianie jadali liście, natomiast korzenie przechowywali by leczyć choroby jak ból zęba czy głowy.
• Jeśli ktoś jeszcze nie zauważył, jedzenie buraków ćwikłowych zabarwia mocz na różowy kolor - nie wpadajcie w panikę - to normalne. Betacyjany, składniki które zabarwiają buraki ćwikłowe na czerwono 'przepływają' przez nasz organizm nietrawione.
• Tak jak brokuły naraziły się G. Bushowi, (co publicznie nawet stwierdził), obecny prezydent USA B. Obama nie jest fanem buraków.
• Naukowcy z Exeter w UK, odkryli "cudowne właściwości buraka czerwonego". Stwierdzili, że znajdujące się w wyciągu z buraków azotany obniżają zużycie tlenu przez organizm, co w praktyce znaczy, że jeśli będziemy regularni pić sok z buraków, będziemy wolniej tracić siły i będziemy aż o 16 procent sprawniejsi!
Z tego co pamiętam, to po burakach zabarwia się kał a nie mocz. Różowa barwa moczu może wynikać z mikrouszkodzeń jelit i przenikaniu bataniny do krwiobiegu. Ale rzeczywiście to akurat niczemu nie szkodzi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jeśli moc po soku z buraków lub zjedzeniu ich znacznej ilości barwi się na "buraczkowo" to źle.
OdpowiedzUsuńMasz nieszczelnie jelita tj. dziury w nabłonku jelitowym .... Co jeszcze przelatuje przez takie nieszczelne jelita nie trudno sobie to wyobrazić .... To się leczy (google wpisz - biosłone - kiedyś za po podziękujesz ;))
Poza tym sok z buraków wypity przed intensywnym wysiłkiem zwiększa wytrzymałość /wydolność (znam to z autopsji - jestem triatlonistą) - naukowo zwiększa się "przyswajalność tlenu w mitochondriach komórkowych i to aż 4 krotnie)
To taki odpowiednik nitro - montowany w samochodach.
Anonimowy dobrze radzi...
OdpowiedzUsuńBurak to najlepszy test na przepuszczalność jelit, a potem toksyn do krwioobiegu...
Eliminacja z jadłospisu pszenicy!!! ( i innych zbóż) leczy ten problem...
Polecam książkę " Dieta bez pszenicy" !!!- jest warta każdego wydanego na nią grosza!!!